Sernik na zimno na maśle – przepis mojej babci!

Jeżeli ktoś nie lubi tradycyjnych tortów, proponuję sernik na zimno.
Odpowiednio przybrany może być atrakcją niejednego stołu.

Odgrzebany po wiekach przepis, ale sprawdzony już z milion razy ;)

Składniki:
1/2 kostki miękkiego masła
3 żółtka
1/2 szkl. cukru pudru
cukier waniliowy (opcjonalnie)
4 serki waniliowe Danio
2 galaretki cytrynowe
i po 2 inne galaretki wg gustu :)

Zaczynamy od przygotowania galaretki cytrynowej
2 galaretki rozpuścić w 2 szklankach wrzącej wody
Wymieszać do rozpuszczenia i pozostawić w chłodnym miejscu do ostygnięcia

Masło, żółtka i cukier utrzeć na jednolitą jasną masę.
Dodać serki wolno mieszając, żeby się nie zważyło.

Jeżeli jednak się zważy TO NIC, później się ją naprawi ;)
Powodem zważenia może być zbyt duża różnica temperatury między masłem, a schłodzonymi serkami.
Najlepiej przed rozpoczęciem przygotowywania sernika wyjąć masło i serki z lodówki, żeby wszystko ociepliło się do pokojowej temperatury.

Jak galaretka będzie zimna, ale jeszcze płynna wlać ją do masy serowej i wymieszać.
Jeżeli nadal masa będzie zważona, wystarczy poczekać, aż się trochę zsiądzie (ale nie na sztywno) i potem ją jeszcze raz zmiksować – I NAPRAWIONE :)

Dodać ulubione dodatki (np. rodzynki, orzechy, migdały).
Masę serową dzielimy na 2 części. Pierwszą część wlewamy do wysmarowanej masłem tortownicy i wstawiamy do lodówki, żeby masa serowa zesztywniała.

W czasie, kiedy masa serowa zastyga w lodówce, przygotowujemy kolejną galaretkę np. zieloną (ja robię mix kiwi + agrestowa) i postępujemy jak z cytrynową, czyli rozpuszczamy w 2 szklankach wrzącej wody i pozostawiamy do ostygnięcia.

Kiedy sernik jest już sztywny, wlewamy zieloną galaretkę i czekamy aż stwardnieje.
Potem nalewamy drugą porcję sera, czekamy aż zastygnie, a w tym czasie szykujemy ostatnią galaretkę jak poprzednie (np. czerwoną).
Do galaretek można dodać owoce.
Smacznego :)